Saturday, 19 September 2009

Faun: Satyros

93!

Care & Cara

Z okazji zbliżającego się jesiennego Equinoxu wam wszystkim dedykuję ten piękny utwór.



Faun: Satyros

Satyros hoc excitat
Et Dryadum choreas
Redivivis incitat
Hoc ignibus Napeas

Hoc Cupido concitus
Hoc amor innovatur
Hoc ego sollicitus
Hoc mihi me furatur

Si quis amans per amare
Mereri posset amari
Posset Amor michi velle
Mederi dando beari

93 93/93!

fraternally, fr Thoth vel Tau
19 IX 2009 e.v.
Sun in 26° Virgo : Moon in 9° Libra
Anno IVxvii

Thursday, 17 September 2009

...Every man and every woman is a star...

93!

Dedykowane najpiękniejszej i nie poznanej bogini nocnego nieba.


Na początku gdy spotykają się dwie gwiazdy istnieje możliwość.
Możliwość stworzenia tego co wykracza poza jednostkowe pojmowanie.
Następnie powstaje chęć, przemożna chęć kreacji.
Jako iż każde z nas inaczej postrzega to co zwać można rzeczywistością
niechaj to co twórcze powstaje na styku tego co różne i odmienne od siebie.
Jednak niechaj pomimo różnic nie zostaną zatracone możliwości kreacji.
W ten czas dzika krew Satyra zaczyna drążyć tętnice istnienia
i powstaje to co nieograniczone pustymi dogmatami.
Życie oraz kreacja to eksploracja istnienia oraz wszystkich jego aspektów.
Należy pobudzić wszelkie oceany potencjalnych możliwości aby powstało
doskonałe Opus Magnum, a jest ono początkiem bez końca, początkiem wiecznej wędrówki.
Nie jest istotne to jaką drogą kroczymy, przynajmniej do momentu gdy kieruje nami otwartość i chęć rozwoju, a im bardziej różnić się między sobą będziemy tym większe korzyści przynosić nam będzie wespół istnienie.

fraternally, fr Thoth vel Tau
17 IX 2009 ev.
Sun in 24° Virgo : Moon in 10° Virgo
Anno IVxvii

Wednesday, 09 September 2009

Śmierć

Każdemu pisana jest śmierć.
Powoli gasząca nam powieki,
odchylająca nam głowę w tył.
Napinająca mięśnie, przenikająca
umysł niczym sygnał do startu
dla sprintera.

Rzucamy wyzwanie przestrzeni,
pełni dumy z własnych osiągnięć
bądź przepełnieni żalem i wątpliwościami,
umieramy. W iluzji życia.
Często śni mi się, bezpruderyjnie i nachalnie,
Śmierć.

Śmierć jako punkt kulminacyjny.
Tak nie dyskretnie, na oczach milionów.
Niezliczonych milionów odległych przestrzeni.
Bezwstydnie wpatrzony w ciało gwiazd.
Umieram.
I stoję przed obliczem, czego?
To ja sam, moja myśl zginała.

Inicjowany, głębiej niźli sięga światło gwiazd.
Śmierć.

fraternally, fr Thoth vel Tau
93,93/93!
08 IX 2009 e.v.


Sun in 17° Virgo : Moon in 17° Taurus
Anno IVxvii