Do what thau wilt shall be the whole of the Law.
There is no god but Man.
93 93/93!
Widzę i tworzę teraz boga i wznoszę go ponad ziemię,boga, którego ludzie szukali od momentu narodzin umysłu,boga, który dał mi dumę oraz radość życia i tworzenia.Ten bóg, to ciało, to jedno słowo:
"JA"
To jedno fałszywe słowo jest wartością którą chciałem odnaleźć. Dlaczego słowo to same w sobie jest fałszywe? Albowiem nie zawiera w sobie czynnika woli, który jest jakże wspaniałym jego dopełnieniem: Ja chcę! I w tym momencie stwierdzam jasno iż jestem jeden, jestem jednością ze swą wolą. Tak oto wyrażam wolę. Nauczono mnie oraz sam nauczyłem się wielu słów w swym życiu, są one piękne, mądre, obraźliwe, wulgarne oraz fałszywe. Lecz tylko dwa z nich są święte niczym ja sam, ponieważ wyrażają mnie, te słowa to właśnie „Ja chcę”. Właśnie tak, moje ciało oraz duch i wola. To jest wartością której poszukiwałem. Przez lata badań odnalazłem wytłumaczenie dla bytu. Absurdalnie poszukiwałem usprawiedliwienia własnego istnienia. To jest błądzenie po omacku w pustce albowiem nigdy nie potrzebowałem takiego usprawiedliwienia oraz uświęcenia mego istnienia. Ja jestem uświęcony oraz sam uświęcam swe życie. Ja bug, ja i bug który jest mną i niczym inny jak mym chemicznym ciałem oraz eterycznym duchem. To moje oczy widzą i oddzielają piękno od ohydy, prawdę od fałszu, to moje uszy słyszą a mój mózg myśli i moja myśl jest światłem. To ona jest drogą mej prawdy, to moja wola. Moja wola oraz jej wybór jest jedynym warunkiem jaki uznaję.
Jakąkolwiek drogą podążę , gwiazda, która jest we mnie. Gwiazda i kompas wskażą jeden kierunek. Wskażą na mnie. Nie dbam o to czy ziemia po której stąpam jest częścią wszechświata czy tylko pyłkiem zagubionym gdzieś w przestrzeni. Lecz wiem iż jest szczęście, a to szczęście nie potrzebuje wyższego celu, aby sie usprawiedliwić. Moje osobiste szczęście oraz napełnienie mego ego jest środkiem do żadnego celu. Jest samo w sobie celem oraz zamierzeniem.
Nie jestem kimś dla użytku innych. Nie jestem niewolnikiem potrzeb. Nie jestem ofiarą na ołtarzu wyimaginowanego przebaczenia. Jestem człowiekiem, a cud mego istnienia jest moim osobistym. Posiadam go i trzymam. Używam go podług woli i nie stworzyłem się aby przed nim klęczeć! Jest to mój skarb, nikomu go nie oddam ani nie rozdzielę. Fortuna mego ducha nie zostanie rozdzielona na monet i zniweczona wiatrem czasu niczym jałmużna dla ubogich duchów. Jest to skarb przeogromny i ponad wartościowy, moje myśli, moja wola oraz moja wolność, która jest z nich największa.
Nie jestem dłużnikiem mych braci ani niczyim duchowym wierzycielem. Nikogo nie proszę aby żył dla mnie, ani ja nie żyję dla innych. Nie pragnę żadnej ludzkiej duszy, ani moja nie należy do nikogo, ktokolwiek jej pożądał. Nie jestem niczyim wrogiem ani przyjacielem, albowiem dla każdego posiadam to na co sobie zasłużył swymi czynami. Aby być mym przyjacielem nie wystarczy się urodzić. Sam ich wybieram spomiędzy ludzi, lecz nie niewolników i panów. Tylko ich szanuję, nie odważę się im rozkazywać ani ich słuchać. Będziemy My, bądź tylko Ja, podług woli. Albowiem w świątyni mego ducha każdy jest samotnym bogiem. I niechaj każdy zachowa swą świątynię nietkniętą i nie zbezczeszczoną. Niechaj kobiety i mężczyźni łączą się podług woli, lecz poza progiem swej świątyni. Słowo „My” jest samo w sobie straszne oraz okrutne. Nie wypowiadaj go nigdy, chyba że z własnego wyboru i nigdy w świątyni ducha swego. Słowo to nie morze być najważniejsze w twym duchu. Gdy tak się stanie będzie ono potworem! Będzie to korzeń zła oraz przerażające kłamstwo.
Słowo to jest niczym szary beton wylany na człowieka, krzepnie oraz twardnieje jak kamień i niszczy pod sobą wszystko co dobre i złe, białe i czarne, zalewając i gubiąc wolną wolę w swej szarości. Tym słowem głupcy kradną mędrcom wiedzę!
Jakie jest życie, jeśli wszystkie ręce, nawet nieczyste mogą cię dosięgnąć? Czym jest mądrość, jeśli nawet głupcy ci rozkazują? Czym jest wolność jeśli wszystkie stworzenia, nawet bezrozumne i bez sile swą mymi panami? Czym że jest życie, jeśli mam się tylko kłaniać, kłamać i słuchać? Zrywam z tą religią nieprawości! Ta religia to właśnie słowo „My”, słowo niewolników, grabieżców, oszczerców i zaszczutych wstydem samego siebie niewolników.
Widzę i tworzę teraz boga i wznoszę go ponad ziemię,boga, którego ludzie szukali od momentu narodzin umysłu,boga, który dał mi dumę oraz radość życia i tworzenia.Ten bóg, to ciało, to jedno słowo: "JA"
fr. Thoth
06.05.2008 e.v