Thursday, 26 November 2009

Etyka ThELEMY by Erwin Hessle

93!

Pragnę przedstawić esej na temat Thelemicznej etyki napisany przez Erwin`a Hessle.
Gorąco zachęcam do lektury wszystkich którzy nie do końca pojmują przekaz księgi prawa.

Etyka ThELEMY


First edition 2007

Privately published





Thelema jest przede wszystkim filozofią raczej jednostkową niż społeczną, a koncepcja „etyki” w najpowszechniejszym rozumieniu tego słowa jest w niej całkowicie nieobecna; Crowley pisze w „nowym komentarzu” do AL II, 28: Nie ma „standardów tego co właściwe”. Etyka to brednia. Każda gwiazda musi się poruszać swoją własną orbitą. Do diabła z „normami moralnymi”, coś takiego nie istnieje.

Nie mniej jednak studiując to co Księga Prawa ma do powiedzenia na temat zachowania jednostki, jesteśmy w stanie wyciągnąć pewne wnioski na temat „etyki” jaką implikuje thelema, ponieważ inne gwiazdy tworzą część otoczenia z którym jednostka musi wchodzić w interakcje.

Księga Prawa zawiera tylko jedno „przykazanie”, któremu człowiek musi (przynajmniej jeśli na poważnie uważa siebie za thelemitę) podporządkować swoje zachowanie: Czyń swoją wolę. Pomijając komentarze, ta fraza pojawia się w dwóch miejscach Księgi, i jest sparafrazowana w trzecim:

Czyń swoją wolę niechaj będzie całym Prawem.

Tak z tobą całym: nie masz żadnego prawa prócz czynienia twej woli. Czyń ją i nikt inny nie powie nie.

Nie masz prawa ponad Czyń swoją wolę.

Język tych słów nie pozostawia wątpliwości: Czyń swoją wolę niechaj będzie całym Prawem i Nie masz prawa ponad to. Więcej – Czyń swoją wolę to nie tylko jedyne „przykazanie”, ale też jedyne właściwe oraz nienaruszalne, ponieważ nikt inny nie powie nie. Crowley podsumowuje w Liber II:

Czyń swoją wolę - nie czyń niczego więcej. Niechaj nic nie odciąga cię od tego surowego i świętego zdania. Wolność jest w zupełności czynieniem swej woli; spróbuj jednakże znaleźć jakąkolwiek inną rzecz, a w tej samej chwili pojawią się przeszkody.

Nie ma tu miejsca na sprzeczki. Język Księgi oraz komentarzy Crowleya jest jasny. Bardzo ważne jest zrozumienie tematu. Powstało mnóstwo interpretacji takich wersów Księgi Prawa jak AL I,3 (Każdy mężczyzna i każda kobieta jest gwiazdą), AL I,22 (Niechaj pośród was nie będzie czyniona różnica pomiędzy jakąkolwiek rzeczą, a jakąś inną), AL I,41 (Słowem grzechu jest ograniczenie) i AL I,57 (Miłość jest prawem, miłość podług woli). Interpretacje te powstały, by dopasować tekst Księgi Prawa do każdej, nawet najbardziej szalonej opinii na temat „właściwego zachowania”. Jest jednak oczywiste, że wszystkie te opinie są prawidłowe tylko wtedy, kiedy są zgodne z przytoczonymi wcześniej trzema wersami – kiedy są ich naturalną kontynuacją. Jedyna swoboda interpretacji to zadecydowanie co właściwie oznaczają słowa Czyń swoją wolę, co jest tematem na osobny esej.

Najbardziej rozpowszechnionym błędem który popełniają ludzie zastanawiający się nad etyką thelemy jest przypuszczenie, jakoby Nie masz prawa ponad Czyń swoją wolę zawiera w sobie konieczność zapewnienia każdemu innemu swobody czynienia swojej woli, nie zakłóconej przez Ciebie. Tak nie jest. Wszystkie trzy zacytowane wersy nie mają nic wspólnego z drugą osobą. Nie tylko taka koncepcja nie pojawia się w Księdze Prawa – nawołuje ona nawet do czegoś przeciwnego.

Litość jest hańbą królów: rozdepczcie marnych i słabych: oto jest prawo silnych: oto jest nasze prawo i radość świata.

Strzeżcie się zatem! Kochajcie wszystkich, gdyż może to być Król ukryty! Tak rzeczesz? Głupcze! Jeśli Królem by był, nie mógłbyś go zranić.

Lecz żarliwi i dumni, dostojni i wzniośli; wy jesteście braćmi! Jako bracia walczcie!

Rozdepczcie marnych i słabych: oto jest prawo silnych: oto jest nasze prawo - uzasadnione jest stwierdzenie, że silni nie potrzebują ani naszego pozwolenia, ani pomocy, by czynić swoją wolę i mogą „rozdeptać” innych. Silni są zwolnieni z obowiązku przejmowania się wolą innych - Jeśli Królem by był, nie mógłbyś go zranić. Jeśli powstanie konflikt między wolami dwóch królów, rozwiązanie jest proste: wy jesteście braćmi! Jako bracia walczcie!

Oczywiście libertariańska czy nawet socjalistyczna idea niewchodzenia w drogę czyjejś woli po prostu nie znajduje się w Księdze, która mówi nam byśmy zapomnieli o woli innych ludzi i skupili się na czynieniu własnej, oraz byśmy rozdeptali (lub chociaż spróbowali to zrobić) każdego kto wejdzie nam w drogę. Jednakże idea ta jest tak głęboko zakorzeniona i popularna, że aby przekonać tych, którzy są jej zwolennikami, warto będzie zbadać jej źródła. Okazuje się, że mamy czterech winowajców.

Pierwszym jest komentarz do AL I,42-44 zamieszczony w Liber II, źródle które cytowaliśmy już wcześniej:

Rozważcie to dokładnie; wydaje się, iż to stwierdzenie implikuje teorię wedle której, jeśli każdy mężczyzna i każda kobieta uczyniliby swą wolę - prawdziwą wolę - to nie byłoby żadnych konfliktów. "Każdy mężczyzna i każda kobieta jest gwiazdą", a każda gwiazda porusza się bez zakłóceń po ustalonej ścieżce. Jest wystarczająco miejsca dla wszystkich; jedyną przyczyną pomieszania jest nieład.

Sformułowanie "nie byłoby żadnych konfliktów" (w oryginale there would be no clashing – przyp. 282) jest główną przyczyną całego zamieszania. Oczywiście idea „niezderzających się gwiazd” jest wadliwa nawet w podstawowym, astronomicznym znaczeniu. Crowley był tego świadom i w swoim nowym komentarzu do AL I,41 pisze – tu w kontekście etyki seksualnej:

Fizyczne nadużycia, do pewnego stopnia, nie są naprawdę złe; mają one swoje korzenie w pierwotnym konflikcie płci, który widzimy u zwierząt, a którego efektem jest często ekscytująca Miłość w swojej najwyższej i najdoskonalszej formie. Niektóre z najbardziej namiętnych i trwałych związków mają początek w gwałcie. Prawdę mówiąc właśnie tak powstał Rzym. Na tej samej zasadzie morderstwo niewiernego partnera jest w pewnym sensie etycznie wytłumaczalne; ponieważ mogą istnieć gwiazdy, których Naturą jest ekstremalna przemoc. Zderzenie galaktyk jest mimo wszystko wspaniałym spektaklem.

Crowley – w swoim najbardziej dogłębnym komentarzu do Księgi Prawa – najwyraźniej popiera gwałt i morderstwo, jeśli Naturą [jednostki] jest ekstremalna przemoc. Podaje też przykład astronomiczny – stwierdza, że gwiazdy i galaktyki tak naprawdę zderzają się ze sobą. Jest to punkt widzenia zupełnie odmienny od tego powszechnie spotykanego.

Kluczową frazą przytoczonego wcześniej cytatu z Liber II jest wydaje się, iż to stwierdzenie implikuje teorię. Szczególnie warto zwrócić uwagę na zwrot wydaje się. W rzeczywistości, stwierdzenie to wcale nie implikuje takiej teorii, co przyznał później Crowley. Mimo wszystko Liber II jest zwięzłym i precyzyjnym podsumowaniem thelemicznego przesłania – w rzeczy samej, Crowley nadał temu tekstowi podtytuł Przesłanie Mistrza Theriona – nie możemy więc po prostu odrzucić go uznając za wątpliwy.

W rzeczywistości właściwa interpretacja jest zawarta w samym Liber II: Nie masz prawa ponad czyń swoją wolę. Księga Prawa naprawdę pozwala na rozdeptanie tych, którzy weszliby w drogę naszej woli, ale możemy z dużą dozą pewności przyjąć, że w większości przypadków to nie nasza wola jest przyczyną konfliktów. Jeśli złamię komuś szczękę podczas bójki o miejsce parkingowe, trudno powiedzieć, by moją „prawdziwą wolą” było zajęcie tego konkretnego miejsca parkingowego, w tym konkretnym czasie i że gdybym nie był w stanie tam zaparkować, udaremniłoby to moją wolę. Parkowanie nie nie jest moim cele, w tym przypadku byłoby nim raczej odwiedzenie konkretnego sklepu – skoro tak, każde miejsce parkingowe byłoby dobre. Z pewnością bardziej oddalone miejsce parkingowe to pewna przeszkoda, ale dużo mniejsza niż zamknięcie w areszcie i sprawa sądowa które mogłyby być wynikiem nieprzemyślanego działania prowadzącego do bójki. Prawdziwą przyczyną przemocy byłoby w rzeczywistości to, że nie byłem w stanie postępować zgodnie ze swoją wolą, a zamiast tego podążałem za wyimaginowanym głosem urażonej męskości czy inną podobną bzdurą. Trzeba też dodać, że gdyby druga osoba postępowała zgodnie ze swoją wolą, to prawdopodobnie do konfliktu w ogóle by nie doszło, niezależnie od mojego nastawienia.

Zatem, konflikt w sprawach takich jak ta jest wynikiem bezpośredniego naruszenia „przykazania” Nie masz prawa ponad Czyń swoją wolę, zejścia z własnej ścieżki i zabłąkania się pośród trywialnych spraw. Gdy to robimy w tej samej chwili pojawią się przeszkody, jak mówi nam Liber II. Oczywiście, jeżeli wypełnienie mojej woli jest całkowicie zależne od szybkiego zaparkowania dokładnie na tym miejscu parkingowym i dokładnie w tym czasie – być może to miejsce jest blisko wejścia do szpitala, a ja mam w samochodzie bliską mi osobę w ciężkim stanie – wtedy przemoc może być zarazem konieczna i usprawiedliwiona by spełnić moją wolę (jakkolwiek w tym konkretnym przypadku zostawienie samochodu na ulicy by uniknąć szukania miejsca parkingowego było by zapewne najlepszym rozwiązaniem).

Przeto jeżeli wszyscy działaliby w zgodnie z wolą, konflikty nie zniknęłyby, jednak możemy przyjąć, że ich ilość zostałaby zredukowana, ponieważ ludzie unikaliby sporów na gruncie bezsensownych, przyziemnych spraw. Tutaj sprawdza się metafora astronomiczna – gwiazdy przez większość czasu poruszają się komfortowo po swoich orbitach, ale okazjonalnie pojawiają się spektakularne kolizje.

Drugim prawdopodobnym źródłem błędnej interpretacji etyki thelemy jest sama Księga Prawa. Z AL I, 41 dowiadujemy się, że Słowem grzechu jest ograniczenie. Jest to najczęściej rozumiane jako grzechem jest ograniczanie woli innych. Zauważyliśmy już jednak, że Księga nie mówi nic podobnego. Gdybyśmy mieli to rozumieć jako Czyń swoją wolę niechaj będzie całym Prawem... oprócz tego, że nie powinieneś ograniczać woli innych – to właśnie tak byłoby napisane. Ponadto, z kontekstu tego wersu nie wynikają żadne idee tego typu. Fraza ta jest bezpośrednio poprzedzona Czyń swoją wolę niechaj będzie całym Prawem, co sugeruje że AL I, 41 jest komentarzem lub wyjaśnieniem tego nakazu, a nie dodatkiem do niego. Pozostały fragment AL I, 41 nawołuje: O mężczyzno! Nie odmawiaj żonie, jeśli ona pragnie! O kochanku, jeśli taka twa wola, odejdź! - żaden z tych fragmentów nie ma nic wspólnego z ograniczaniem woli drugiego człowieka.

Ponadto samo słownictwo nie sugeruje czegoś takiego. Słowem Grzechu jest Ograniczenie – dlaczego nie interpretować tego jako grzechem jest ograniczać siebie – zupełnie odwracając najpowszechniejsze znaczenie? Rozsądnie jest tłumaczyć w tym wersie Słowo jako Logos – zasada rządząca kosmosem, a w kontekście naszych rozważań: zasadą grzechu, jego modus operandi, jest Ograniczenie. Innymi słowy, sama koncepcja grzechu sama w sobie jest ograniczeniem i powinna zostać odrzucona. Byłoby grzeszne zrobić to czy tamto, ponieważ ograniczyłoby to wolę kogoś innego – jeśli myślisz w ten sposób, to po prostu odrzuć te niesamowite poglądy i czyń swoją wolę. Naprawdę dziwny musi być umysł, który z lektury Księgi Prawa wyciąga wniosek, że podejmowanie pewnych działań – jakichkolwiek działań – jest grzeszne.

Trzecim prawdopodobnym źródłem pomyłek jest ulubiony dokument O.T.O. Crowleya, Obowiązek, szczególnie fragment B3: Unikaj wtrącania się w wolę innych (org. Abstain from all interferences with other wills; tłumaczenie ze strony thelema.pl podaje wersję Stroń od wszelkich konfliktów z innymi wolami – przyp. 282). Znów najwyraźniej mamy tutaj przykład doktryny „bezkonfliktowości” („najwyraźniej” jest słowem kluczowym). Jednak w rzeczywistości nie o to tu chodzi, co ten sam dokument mówi nam chwilę potem. B3, co nie jest zaskakujące, następuje bezpośrednio po B2, który to fragment jest cytatem z AL III, 59: Jako bracia walczcie! Komentarz do B3 mówi:

(Miłość i wojna, o których była wcześniej mowa, są rodzajem sportu, gdzie przeciwnicy szanują się nawzajem i uczą się od siebie, ale jednocześnie nigdy nie kolidują ze sobą poza toczącą się grą.) Gdy pragniesz dominować lub wpływać na kogoś innego, wówczas próbujesz go zniekształcić lub zniszczyć, a przecież jest on niezbędną częścią twojego własnego Wszechświata, to znaczy, twojej jaźni.

W komentarzu tym Crowley znów pozwala na używanie siły i na „wojnę”, używając terminu „przeciwnik” i opisując konflikt jako „sport”, pokazując że pogląd o „bezkonfliktowości” nie może być tu zastosowany. Mówiąc wprost Unikaj wtrącania się w wolę innych nie oznacza tego samego – przynajmniej według Crowleya - co Stroń od wszelkich konfliktów z innymi wolami (więc tłumaczenie z thelema.pl jest – przynajmniej według Crowleya – do dupy ;) - przyp. 282).

W rzeczy samej, komentarz ten jeszcze raz dostarcza odpowiedzi; nigdy nie kolidują ze sobą poza toczącą się grą. To oczywiście oznacza, że „kolidują ze sobą” podczas toczącej się gry, a to konflikty poza toczącą się grą nadają sens stwierdzeniu Unikaj wtrącania się w wolę innych.

Wracając do naszej parkingowej analogii, gra o której mówimy jest naturalnie grą czynienia naszej woli (jak mogłoby być inaczej, skoro Nie masz prawa ponad Czyń swoją wolę?). Jeśli chodzi o czynienie swojej woli, konflikt jest nie tylko dopuszczalny, ale też potrzebny, ponieważ Czyń swoją wolę niechaj będzie całym Prawem. Jeśli konflikt jest konieczny by czynić swoją wolę, to thelemita musi walczyć. Jednakże jeśli konflikt nie jest niezbędny do czynienia swojej woli, to jest zabroniony, ponieważ Nie masz prawa ponad Czyń swoją wolę, co znaczy że thelemita nie powinien robić niczego co nie jest potrzebne do czynienia swojej woli. Jeśli z powodu błędnego poczucia urażonej męskości odstąpię od czynienia swojej woli żeby dać w mordę temu kto mnie „obraził” wtedy zboczyłem ze swojej drogi i wkroczyłem na jego. Opuściłem swój teren i nieproszony na czyjś, z powodów zupełnie niezwiązanych z czynieniem mojej woli.

Nie samo wdarcie się w czyjąś wolę jest zakazane w Thelemie, ale raczej odwrócenie uwagi od własnej woli które jest wymagane by to zrobić. Jeżeli, czyniąc własną wolę, wejdę w konflikt z wolą kogoś innego – nawet jeśli to będzie jego „prawdziwa wola” - jest to konflikt, którego naturę opisuje AL III, 59 i jestem całkowicie uprawniony by się w niego zaangażować, a nawet powinienem to zrobić. Kiedy dwie wole autentycznie się zderzają, wywiązuje się walka i najsilniejsza zwycięża. Ten rodzaj konfliktu nie jest „kolidowaniem ze sobą” w sensie w jakim słowo to użyte jest w Obowiązku; „kolidowanie” w tym kontekście jest dokładnie rzecz biorąc odwróceniem się od własnej woli w celu zderzenia się z wolą kogoś innego. Oczywiście takie coś usuwa jedyne thelemickie usprawiedliwienie dla jakiejkolwiek akcji – że została podjęta zgodnie z czyjąś wolą i jest niezbędna by tą wolę wypełnić.

Jak kontynuuje Obowiązek: Gdy pragniesz dominować lub wpływać na kogoś innego, wówczas próbujesz go zniekształcić lub zniszczyć. Według Prawa thelemy jedynym usprawiedliwieniem wchodzenia w konflikt z inną wolą jest czynienie własnej woli, a kiedy ta druga wola przestaje być utrudnieniem, wtedy gra skończona. Usprawiedliwieniem konfliktu jest usunięcie przeszkody na drodze do wypełnienia własnej woli; kiedy pozbyłeś się już tego utrudnienia i posuwasz się dalej by „dominować lub wpływać na kogoś innego” wtedy odwracasz się od czynienia własnej woli i stąd „kolidowanie”. Jeśli jesteś skupiony na własnej woli, wtedy masz koło pały co inny koleś robi lub co myśli, dopóki nie wchodzi ci w drogę – jeśli wejdzie ci w drogę, rozdepcz go. Jeśli jednak zbytnio się nim interesujesz, próbujesz go kontrolować lub zmieniać, wtedy przestałeś się skupiać na własnej drodze na rzecz wtrącania się w życie innych.

Czwartym i ostatnim prawdopodobnym źródłem pomyłek jest drugi ulubiony dokument O.T.O. Crowleya, oraz faworyt wszech czasów wszystkich prostaków i enfant terrible thelemy – Liber OZ. Ta „thelemicka deklaracja praw człowieka” podaje dwadzieścia dwa prawa podsumowane dwudziestym trzecim: Człowiek ma prawo zabić tych, którzy pogwałcą te prawa. Jest dobrze znanym faktem, że każdego roku, na początku września, rozpoczyna się szkoła, a wraz z nią sezon świrów. Na wszystkich thelemicznych czy okultystycznych forach i blogach w sieci słychać piękne, zawodzące krzyki pomyleńców lamentujących: „Nie możesz mnie zbanować ani usuwać moich postów! Gwałcisz moje prawo do wolności słowa z Liber OZ!”.

Wśród dwudziestu trzech niezależnych praw jakie przyznaje Liber OZ rzuca się w oczy pominięcie prawa do oczekiwania, że wszyscy inni będą chcieli uznać te prawa. Oczywiście, dokument ten pozwala zabić tego kto je pogwałci, ale niestety dla majestatycznych świrów, nie daje zdolności by to zrobić. Nie ma czegoś takiego jak „prawo naturalne”; wymyślone prawa stają się rzeczywistymi prawami dopiero wtedy gdy ktoś ma zdolność je egzekwować, niezależnie od tego czy będzie w tym celu potrzebował współpracy z systemem prawnym czy nie. Liber OZ przyznaje prawa; wypisuje prawa będące w zasięgu tych, którzy są w stanie je egzekwować. Liber OZ jest oświadczeniem praw dostępnych czytelnikiem, nie oświadczeniem ograniczeń którym będzie się musiał podporządkować by wszyscy inni cieszyli się z wolności. To oczywiste. Weźmy banalny przykład taki jak Człowiek ma prawo jeść co chce. Jeśli ja chcę zjeść ostatnią czekoladkę w pudełku i ty także chcesz ją zjeść, to najwyraźniej nie możemy oboje mieć prawa jeść tego czego chcemy. Obawiam się, że o ile nie dojdzie do kompromisu, który oznaczałby dobrowolne odstąpienie od tego prawa, wszystko znów sprowadza się do Jako bracia walczcie.

Ponadto, pierwszy wers Liber OZ brzmi: Człowiek ma prawo, żyć podług własnego prawa. Jeśli to prawo zezwala na wykopanie świra z forum dyskusyjnego, wtedy to świr gwałci „prawa Liber OZ” wykopującego sprzeczając się z nimi. „Prawa Liber OZ” mogą się łatwo zwrócić przeciwko temu kto się ich domaga.

Jest wiele innych źródeł które ludzie chętnie będą cytować żeby usprawiedliwić swoje fundamentalne pomyłki dotyczące thelemickiej etyki, ale te wymienione są najważniejsze i jak mogliśmy zauważyć lepsza i bardziej przemyślana interpretacja – w tym interpretacja zgodna z Księgą Prawa - w każdym przypadku rozwiązuje problem. Etyka thelemy jest w rzeczywistości jest tak prosta jak napisał Crowley w Liber II – Czyń swoją wolę – i nie rób nic więcej – ale jak widać to proste stwierdzenie okazuje się czasem zbyt proste by je zrozumieć, a bardziej szczegółowe i holistyczne badania z odniesieniem do Księgi Prawa są konieczne zanim dostrzeżemy wspaniałą prostotę tego co ono naprawdę znaczy. Dopiero gdy to zrozumieliśmy możemy pojąć co miał na myśli Crowley pisząc w The Equinox, tom III, numer I:

Psychologia i etyka thelemy są perfekcyjne.

Bo w rzeczy samej są; Księga Prawa doskonale tłumaczy wszystkie kwestie moralne jako trywialne do rozwiązania przez pozbycie się samej koncepcji etyki i sprowadzenie wszystkich rozważań tego typu do pytania: „czy to jest zgodne z moją wolą i konieczne do jej wypełnienia, czy też nie?”. Thelemita jest wolny od potrzeby myślenia o innych i musi skoncentrować się jedynie na swojej własnej naturze. Oczywiście to nie znaczy, że otrzymuje magiczne moce pozwalające na rozdeptanie marnych i słabych bez żadnych konsekwencji, ale zawsze będzie to jakaś ewentualność; lew nie może się podkradać do stada bawołów bez ryzyka. Podobnie, jeśli thelemita jest człowiekiem którego cieszy życie w miłym i pomocnym towarzystwie wtedy będzie musiał łagodzić swoje rozdeptywanie by je wspierać. Jest jednak wolny od obowiązku zastanawiania się nad tym, czy jego czyny są „właściwe”, a zamiast tego skupi się po prostu na harmonii tych czynów z własną wolą, co naturalnie wiąże się też z rozważeniem ich prawdopodobnych konsekwencji.

Taki pogląd jest jednak niesłychanie trudny do zaakceptowania dla wielu ludzi; wszechświat pozbawiony absolutnej moralności może być postrzegany jako nieuregulowany czy wręcz straszny. Mimo to, czy nam się to podoba czy nie, taki właśnie jest wszechświat w którym żyjemy, gdzie etyczne wartości są w całości wytworem ludzkiego umysłu i jeśli thelemita ma zamiar czerpać korzyści z akceptacji świata takim jakim jest naprawdę, niż raczej udawać że wszechświat jest taki jaki chciałby, żeby był. Ponadto, brak obiektywnych cech etycznych nie implikuje braku wartości: thelemita może wciąż nie chcieć popełnić morderstwa, i nawet bardziej może nie chcieć sam zostać zamordowany, niezależnie od tego czy dyskredytuje ideę jakichkolwiek moralnych implikacji morderstwa czy nie. Ale widząc te pojęcia takimi, jakie są naprawdę, zamiast przyporządkowywać je jakiemuś dziwacznie nieprawdopodobnemu systemowi „boskiej sprawiedliwości”, jest w stanie usunąć jeszcze jedną zasłonę – bardzo znaczącą – pomiędzy swoją świadomością a swoim bytem, pomiędzy tym kim chciałby być, a tym kim jest w rzeczywistości. Zrobienie tego przybliża go o krok do obietnicy złożonej przez Nuit na początku Księgi Prawa:

Czcijcie zatem Khabs, a ujrzycie jak me światło na was spłynęło.

Bo w rzeczy samej aby zobaczyć światło wystarczy przedziurawić zasłony.


Erwin Hessle

93,93/93!

Tuesday, 20 October 2009

Frater Achad: Q.B.L. albo Przyjęcie Oblubienicy

93!

Care & Cara!

Wydawnictwo 418 ma przyjemność przedstawić kabalistyczny traktat Fratra Achada "Q.B.L. albo Przyjęcie Oblubienicy".

Q.B.L. to Dzieło pod wieloma względami wyjątkowe. Przede wszystkim jest to pierwsze i jak dotąd najlepsze wprowadzenie w arkana hermetycznej kabały, która wykształciła się w obrębie Bractwa Srebrnej Gwiazdy. Szczegółowo omawia ono strukturę, dynamikę i symbolikę kabalistycznego Drzewa Życia, zestawiając ją m.in. z alfabetem hebrajskim, Tarotem i systemem stopni A.'.A.'.. Autor przedstawia w nim również podstawowe metody pracy z kabałą takie jak Gematria, Notarikon i Temura oraz wyjaśnia w jaki sposób za pośrednictwem Liber AL Thelema jest powiązana z kabałą.

Dzieło to jest niezwykłe jednak nie tylko ze względu na swą wartość merytoryczną. Jest ono również żywym świadectwem transformatywnej mocy kabały. Jego powstanie łączy się z magiczną przemianą jaka zaszła w życiu Fratra Achada i stworzeniem przez niego Nowego Układu Drzewa Życia, który zapoczątkował tzw. mistykę Odwróconego Drzewa. Odkrycia jakich dokonał zostały dołączone do tego dzieła w formie apendyksów zawierających bezpośrednie wypisy z magicznego dziennika autora.

Lektura Q.B.L. stanowi zarówno wprowadzenie w tajniki thelemicznej kabały jak i może stanowić impuls do stworzenia własnego systemu. Nauki w niej zawarte, udzielane są w duchu Naukowego Iluminizmu, a wiec wyzbyte dogmatów i sekciarskiej ortodoksji. Z tego powodu studia nad tym traktatem zalecane są członkom Zewnętrznego Kolegium A.'.A.'. i Świątyni Mentu.

Niniejsze wydanie jest owocem przeszło dwóch lat pracy nad thelemiczną kabałą nauczaną przez Achada. Dołożyliśmy wszelkich starań by zarówno treść jak i forma w pełni oddawały magiczną głębię i piękno przedstawionych w nim idei. Aby zaś ułatwić recepcję tego traktatu osobom niezaznajomionym z tradycją Thelemy, opatrzyliśmy go obszernym wprowadzeniem.

Inspiracją dla polskiej edycji Q.B.L. było wydanie specjalne z 1925, sygnowane odręcznym podpisem autora. Podobnie jak uczynił to Achad stworzyliśmy zatem dwie jego wersje: standardową i specjalną.

Książkę wydrukowaliśmy na białym, jedwabistym papierze bezdrzewnym. 231 stron tekstu zostało ozdobionych licznymi diagramami ''odświeżonymi'' specjalnie na użytek tego wydania (cztery spośród nich wydrukowano w kolorze, aby przedstawić rozliczne korespondencje kolorystyczne Drzewa Życia). Całość została ręcznie obłożona wysokiej jakości ciemnoniebieskim płótnem, na którym na złoto wytłoczono magiczny lamen Fratra Achada.

Do stworzenia wersji specjalnej użyliśmy wysokiej klasy jedwabiu w kolorze nocnego nieba, który zdobi ten sam lamen. Aby zabezpieczyć delikatną fakturę okładki zaprojektowaliśmy specjalne, czarne etui zdobione złotymi tłoczeniami. Całość prac została wykonana zgodnie z najwyższymi standardami sztuki talizmanicznej.

Format A5, 231 stron, 120g biały papier bezdrzewny
Limitowany nakład 222+77 ręcznie numerowanych egzemplarzy
Cena: 49 zł (wersja standardowa) i 77zł (wersja deluxe).

Oficjalna premiera tej publikacji, połączona ze spotkaniem poświęconym problematyce hermetycznej kabały, będzie miała miejsce przed wernisażem Scarlet Woman:

Centrum artystyczne Nowa Przestrzeń Inżynierska,
ul. Inżynierska 3, Warszawa
24.10.2009, godz. 16:00


http://418.com.pl/

Fraternally, fr. Thoth vel Tau

93, 93/93!

Monday, 12 October 2009

Master Therion

93!

Care & Cara!

134 lata temu, 12 października 1875 w Leamington narodziła się Bestia.
Edward Alexander Crowley, zwany przez niektórych Therionem, bestyjką czy po prostu Kochanym Słoneczkiem.
Z tego powodu wszystkim gwiazdom na ścieżce i nie tylko życzę tego czego sami pragną najbardziej.

AUM HA! Wojownicy, oto zew proroka-tebańczyka!
Thelema for Human Beings!

fraternally, tr Thoth vel Tau
93,93/93!


Sun in 19° Libra : Moon in 6° Leo
Anno IVxvii

Saturday, 10 October 2009

IMMORTAL Ad Vitam

93!
Care & Cara!

Dla odmiany, utwór nie mój.
Ze specjalną dedykacją dla kochanków szkarłatnej kobiety.

IMMORTAL Ad Vitam


Przypomnij sobie cośmy widzieli jedyna
w ten letni tak piękny poranek
U zakrętu leżała plugawa padlina
na ścieżce żwirem zasiana
Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety
parując i siejąc truciznę
Krwi mojej fale uchodzą gdzieś ze mnie,
słyszę ich rytmiczne żale
Jak bijącej fontanny przeciągłe westchnienie
a na próżno rany szukam bez wytchnienia
Jestem wampirem duszy mej kalekiej
jednym z tych wielkich odtrąconych,
którym jest wieczny śmiech sądzony
lecz uśmiech obcej na wieki

Miotający się ciągle demon mnie okala
i płynie wokół wiatru nieuchwytnym drżeniem
Połykam go i czuję jak płuca mi spala
i napełnia je wiecznym zbrodniczym pragnieniem

Lecz zdradliwszą truciznę kryją twe zielone oczy o moja miła,
gdzie moja drżąca głusza się na wspak odbiła
a moje sny spragnione piją z tych gorzkich źródeł, gdzie drzemie zła siła
Ale jeszcze straszniejsze jest mocne działanie twej piekącej śliny;
co odbiera mej duszy wszelki posmak winy
i grążąc ja w otchłanie ciska ją na wpół omdlałą do stóp Prozerpiny

Charles Baudelaire

Fraternally, fr. Thoth vel Tau
93,93/93!


Sun in 17° Libra : Moon in 6° Cancer
Anno IVxvii

Wednesday, 07 October 2009

Scarlet Woman

93!

Care & Cara!

Stało się, szkarłatna kobieta się narodziła i weszła między ludzi!

Centrum artystyczne Nowa Przestrzeń Inżynierska,
ul. Inżynierska 3, Warszawa
otwarcie wystawy: 24.10.2009, godz. 20:00

www.scarletwoman.pl

Projekt który mamy przyjemność zaprezentować powstał na podstawie wizji i impresji zaproszonych do niego twórców. Wizje te następnie stały się przedmiotem inspiracji grafika i fotografa, Macieja Podstolskiego, który na ich podstawie wykonał serię fotografii mających na celu uchwycić to, co w swej istocie nieuchwytne.

Nasza wystawa to jednak nie tylko obraz, to również instalacja: światło, dźwięk, ruch, modlitwa i rytuał…

Wieczór rozpocznie żywiołowy spektakl taneczny Kass Jass (Katarzyny Jaśkiewicz).
Jej taniec to rytuał mający na celu obudzić w widzach skryte
w nieświadomości pierwotne siły i namiętności.

W dalszej części wieczoru wystąpi teatr ognia, który przeniesie nas w świat szamańskich przeżyć – w świat dźwięku i ognia – tak byśmy choć przez tę jedną noc mogli w pełni doświadczyć tajemną potęgę ukrytych w nas żywiołów.

Zwieńczeniem wieczoru będzie całonocna, transowa, dionizyjska impreza na której zagra projekt .'.AinSophAur.'. Transformation. Tworzący go artyści (dj Marcus Mayhem i dj STFX) łączą muzykę psy trance z żywymi instrumentami (didgeridoo - Przemek Lenek Lenkiewicz, bębny) oraz wizualizacjami.

Kompozycja wieczoru i tematyka przedstawianych prac ma na celu zaprosić widzów do udziału w magicznej wędrówce w czasie której przekroczone zostaną bariery pomiędzy przeszłością i przyszłością, między sacrum i profanum. Wędrówce dzięki której każdy będzie mógł odkryć w sobie potęgę szkarłatu...


autorzy projektu:
Maciej Podstolski, fotograf i grafik
Magdalena Gocel, kierownik planu
Beata Kaczyńska, kierownik planu
Agnieszka Żołopa, charakteryzacja
Justyna Fabijańczyk, producent

współpraca:
Dominika Daszewska, bodypainting
Janusz Niedźwiecki, współpraca merytoryczna ( http://418.com.pl/ )

Kontakt:
Dział PR
Marcin Niedzielak
+48 792 212 347
pr@splotsloneczny.pl

Producent:
Justyna Fabijańczyk
+ 48 604 075 455
justyna.fabijanczyk@splotsloneczny.pl

Organizator: Stowarzyszenie artystyczne Splot Słoneczny
www.splotsloneczny.pl

Fraternally, fr. Thoth vel Tau
93,93/93!

Sun in 14° Libra : Moon in 26° Taurus
Anno IVxvii

Thursday, 01 October 2009

Scarlet Woman

93!

Care & Cara!

JEST! W końcu, po długim czasie oczekiwania i planowania rodzi się
Powoli, w bólu i konwulsjach twórczych iluminacji. Szkarłatna Kobieta!
Obecnie króciutkie info o projekcie wystawy pod adresem:
http://kionlab.com/sw/index.html

A z początkiem października otwarcie oficjalnej strony projektu:
www.scarletwoman.pl

...W pierwszym zetknięciu może się wydawać szalona, niebezpieczna lub nawet odrażająca – jako, że niesie w sobie wzburzoną falę tego, czemu chcielibyśmy zaprzeczyć w samych sobie. Niczym zwierciadło odbija w sobie nasze najskrytsze lęki i pragnienia...


i niechaj święte chao wam sprzyja! A szkarłatna kobieta niech was dosiądzie i powiedzie w otchłań Xoronzona oraz napełni was słodyczą kuźni stworzenia!.
AUM HA! WOJOWNICY!


93 93/93!
fraternally, fr Thoth vel Tau
01 X 2009 e.v.
Sun in 8° Libra : Moon in 8° Pisces
Anno IVxvii

Saturday, 19 September 2009

Faun: Satyros

93!

Care & Cara

Z okazji zbliżającego się jesiennego Equinoxu wam wszystkim dedykuję ten piękny utwór.



Faun: Satyros

Satyros hoc excitat
Et Dryadum choreas
Redivivis incitat
Hoc ignibus Napeas

Hoc Cupido concitus
Hoc amor innovatur
Hoc ego sollicitus
Hoc mihi me furatur

Si quis amans per amare
Mereri posset amari
Posset Amor michi velle
Mederi dando beari

93 93/93!

fraternally, fr Thoth vel Tau
19 IX 2009 e.v.
Sun in 26° Virgo : Moon in 9° Libra
Anno IVxvii

Thursday, 17 September 2009

...Every man and every woman is a star...

93!

Dedykowane najpiękniejszej i nie poznanej bogini nocnego nieba.


Na początku gdy spotykają się dwie gwiazdy istnieje możliwość.
Możliwość stworzenia tego co wykracza poza jednostkowe pojmowanie.
Następnie powstaje chęć, przemożna chęć kreacji.
Jako iż każde z nas inaczej postrzega to co zwać można rzeczywistością
niechaj to co twórcze powstaje na styku tego co różne i odmienne od siebie.
Jednak niechaj pomimo różnic nie zostaną zatracone możliwości kreacji.
W ten czas dzika krew Satyra zaczyna drążyć tętnice istnienia
i powstaje to co nieograniczone pustymi dogmatami.
Życie oraz kreacja to eksploracja istnienia oraz wszystkich jego aspektów.
Należy pobudzić wszelkie oceany potencjalnych możliwości aby powstało
doskonałe Opus Magnum, a jest ono początkiem bez końca, początkiem wiecznej wędrówki.
Nie jest istotne to jaką drogą kroczymy, przynajmniej do momentu gdy kieruje nami otwartość i chęć rozwoju, a im bardziej różnić się między sobą będziemy tym większe korzyści przynosić nam będzie wespół istnienie.

fraternally, fr Thoth vel Tau
17 IX 2009 ev.
Sun in 24° Virgo : Moon in 10° Virgo
Anno IVxvii

Wednesday, 09 September 2009

Śmierć

Każdemu pisana jest śmierć.
Powoli gasząca nam powieki,
odchylająca nam głowę w tył.
Napinająca mięśnie, przenikająca
umysł niczym sygnał do startu
dla sprintera.

Rzucamy wyzwanie przestrzeni,
pełni dumy z własnych osiągnięć
bądź przepełnieni żalem i wątpliwościami,
umieramy. W iluzji życia.
Często śni mi się, bezpruderyjnie i nachalnie,
Śmierć.

Śmierć jako punkt kulminacyjny.
Tak nie dyskretnie, na oczach milionów.
Niezliczonych milionów odległych przestrzeni.
Bezwstydnie wpatrzony w ciało gwiazd.
Umieram.
I stoję przed obliczem, czego?
To ja sam, moja myśl zginała.

Inicjowany, głębiej niźli sięga światło gwiazd.
Śmierć.

fraternally, fr Thoth vel Tau
93,93/93!
08 IX 2009 e.v.


Sun in 17° Virgo : Moon in 17° Taurus
Anno IVxvii

Tuesday, 25 August 2009

Pytania - Odpowiedzi

93!

Do what thou wilt shall be the whole of the Law


Z kategorii: wyssane z kciuka lewej dłoni.


Żyjąc możemy oprzeć się uczuciu
że istnieje uniwersalne rozwiązanie.
Uczymy się władać emocjami by
te nie władały nami niczym demony.
Wątpliwości są rzeczą naturalną,
bez nich trudno definiować wolność.

Jeżeli nie ma odpowiedzi, nie ma pytań.
Jest to od siebie uzależnione.
Problem i jego rozwiązanie idzie zawsze w parze.
Jeśli brak jednego to drugie również nie istnieje.
Lecz problem może trwać z powodu błędnych
rozwiązań narzucanych przez nas samych.
Błędne odpowiedzi są wynikiem konkretnych odpowiedzi,
których udzielamy sobie zbyt pochopnie pragnąc rozwiązania.
Liczne odpowiedzi dawane nam przez przywódców?
To oczywiste że są błędne, gdyby były prawidłowe
stały by sie zbędne, jak i oni sami.

Wciąż zmuszany przez przywódców do
osiągania więcej i więcej, zadawaj pytania!
Pytaj, pytaj, i tak nie otrzymasz odpowiedzi.
Lecz jeśli odrzucisz powłokę z uczuć,
strach, nienawiść, miłość, naiwność,
współczucie, czy nawet pożądanie.
Odrzucisz nawet swoją nadzieję to być może ujrzysz
jak kapłani i przywódcy są zbędni.
Jak ich słowa i majestaty są zarobaczone kłamstwem.

Jakaś rada?

Żyj najodważniej jak potrafisz,
zdejmij z serca pancerne zardzewiałe blachy strachu.
Obnaż swe serce wprost na śmiertelny cios.
Weź je w dłonie i z pełną pokorą i żałobom
ponieś na przeciw wszystkim huraganom świata.
Ponieś je w ofierze dla nieskończoności.

Taka jest droga wojownika,
Jedyna rzecz jaką warto posiadać.
Życie, serce - kawałek mięsa
zamknięty w klatce z żeber.
Kawałek żyjącego, pulsującego mięsa.

Idę tą drogą, nie oglądam się za siebie,
jak pies za swym panem.
Ślepo zapatrzony w przestrzeń.
Oczekuję ciosu miecza.
Słodyczy.


fraternally, fr Thoth vel Tau
93,93/93!


25 VIII 2009 e.v.

Sun in 2° Virgo : Moon in 12° Scorpio
Anno IVxvii

Saturday, 22 August 2009

Głos Wężo-Smoka vel Ophidiae

Zgasły wszystkie twoje gwiazdy,
ciało, tak cudowne pokryły chmury.
W ciemności nocy nie ma już nic.
Tylko własny lęk zamknięty
w jęczącym z zgryzoty ciele.

Staram się zrozumieć twoje przesłanie,
ciemność jest tylko brakiem światła.
Lecz teraz jesteś niczym,
wszechogarniającą pustką.
Jest tylko moje ciało przepełnione lękiem.

W racjonalizmie ego moja Pani znikła.
Nienazwana, bez formy, ciała, imienia.
Wszechogarniająca i nieskończona.
Nieskończona w namacalnej myśli.
Zamieniam się więc w twego wężo-smoka.

Czas, czas powoli zamiera,
sztywne mięso odpada od umysłu.
Jestem smokiem i zatapiam się w milczeniu.
Rwany okrzykiem Ibisa oraz wrzaskiem bólu człowieka.
Dla ciebie o Pani niczego, wzmagam inkantację rozłączenia.

Składam ciało w asanie,
Tajemnicą wydać się to może.
Głos nicości jest poza szarą strefą
ciała i istnienia.
Spoglądam w pustkę przez pryzmat nie poruszenia.

Umysł przykuty do cielesnej skały
walczy bez ustanku z jej niedoskonałością.
W tej walce jednoczę swą myśl z nienazwaną jeszcze ideą.
Niezauważony przelatuję przez gąszcz obrazów.
Bez ustanku pojawiają się i wnet znikają.

Smok bez ustanku śpiewa inkantację rozłączenia,
Rozerwania ciał, uwolnienia duszy.
Bowiem tak powstaje most ponad wielką przestrzenią,
połączy on plany i miejsca nieznane.
Połączy umysł z misterium Ofidiańskim.

Zwykłe oczy nie są wstanie ujrzeć tych cudów,
zwykłe zmysły nie są w sanie odczuć tych krain, kształtów i stworzeń.
Oto szalone i powalające rozognione światło spirali,
Oplatające kręgosłup pozbawiony ciała.
Powietrze i zapachy nie do pojęcia.

Fascynujące i cudowne istoty, prosto z głębin postrzegania.
Dzika namiętność otaczająca smoka i pobudzająca
najbardziej skrywane myśli, marzenia.
Wyciągam na wierzch najbardziej strzeżone przez umysł marzenia.
Skrzętnie zapieczętowane myśli o wężu.

Unoszę się, wzlatuję i odczuwam nieznane.
I w ten czas dopiero gdy pozbawiony wszystkiego,
Słyszę głos pani z jej Khabas.
Rozbudzona została emocja w pustce.
Patrzaj więc w zwierciadło duszy.

Nie pamiętam już własnej cielesności,
ohydnej, nie subtelnej galarety mięśni,
Jest już tylko oddech, rozkoszne NU.
Moc bogini w jej Khabas, rozbudzone światło.
Tak, Tak! Magija zwołuje dzieci do swego łona.

W tym miejscu niema czasu i powierza,
Czas nigdy nie dotkną swą ohydą.
Zduszone ciało opada bezwładnie.
Umysł wyzbył się już lęku braku, posiadania.
I ty nie żądasz ode mnie niczego.

Bez głosu smoka nikt nie jest naprawdę wolny,
Zwołuje on istoty spomiędzy szarości trwania.
Pozbawia lęku, leku i strachu.
Nie trzeba z niczym walczyć i rozpaczać.
Wąż jest w głębinie pustki, jest mocą.

Moc czerni nieba, naga bogini,
Zgasły wszystkie gwiazdy,
Miłość została pozbawiona wszelkiej barwy.
Życiodajna woda przecież też jest bezbarwna.
Składam więc kozła w ofierze dla Pani.

Czerwień krwi, biel oczu, czerń ciała.
Myśli ubrane tylko w niebiosa.
Zaczęto rytuał Digambra i rozwarły się zasłony.
Smok wzmaga pień barbarzyńskich imion.
Ewokując otwieram bramy i portale

Moja bogini nie nawiedza tylko schodu.
Przecież jest ostateczną ekspresją.
Wąż wije się niczym kręta droga do świątyń Katmandu.
Szpony smoka obdarły już mnie z możliwości ego.
Wznoszę się na szczyt Anada-Uroboros.


Na smoka, narodził się nowy świat,
Matka go chroni i wchłania.
Nie ma on barwy, kształtu, masy.
Nie ma nawet nicości. Jest głos, wola i zapach.
Wszystko pozbawione cielesności.

Fr. Thoth vel TAU
22 VIII 2009 ev.
Sol in 29 Leo, Luna in 25 Virgo. Anno IVxii




Za czym tęsknisz patrząc w gwiazdy?

Sunday, 16 August 2009

Inwokacja Bogini Liber Astarte vel Berylli, Sub Figura CLXXV (175)

93!

1) Śpiewam, Śpiewam dla swej Bogini aż roztopię się w trwałej nicości.
Śpiewam, śpiewam dla Niej do momentu jak drapieżne ptaki oderwą mięso od mych kości a padlinożercy uniosą to co pozostało pod bramy jej pałacu i porzucą na progu Jej domu.

2) Tak jak obiecała Bogini w swej nieskończoności, wyjdzie ku mnie i obdarzy mnie pocałunkiem namiętności. W tedy to życie powróci, nowe mięśnie, ścięgna żyły, tętnice, organy oraz skóra pokryją moje zbielałe kości. Nowa krew, dzika krew pełna pożądania popłynie przez żyły i tętnice, pompowane przez nieskazitelne serce wypełni ona całe ciało żarem.

3) O Pani, Ty tworzysz życie i jesteś przecudnym ciałem wszystkiego. Jesteś ciągła i nieskończona, Dla twej radości gwiazdy pokrywają twoje ciało a słońce wschodząc wielbi twego Boga. Pamiętam cudowny ogień płonący w nocy specjalnie dla ciebie na pustyni oraz jak przyszłaś naga i pełna rozkoszy. ujrzałem w tedy i zrozumiałem w tobie Matkę i Kochankę wszystkiego.
Nie szuka się te co nigdy nie zostało zagubione, za każdym razem gdy spoglądam sklepienie niebieskie widzę twe ciało, nagie, pokryte gwiazdami lub okryte chmurami. Lecz zawsze jesteś tam ty i trwać tam będziesz.

4) Pragnę modlić si do ciebie, lecz nie znajduję słów. Uczynię to całym mym ciałem i życiem, tylko dla Ciebie tu i teraz. W rytm uderzeń dzwonu i kroków przeznaczenia. Poprzez jedenaście uderzeń alchemii miłości:
ABRAHADABRA

5) Otwarłem okno i wdycham poranne orzeźwiające chłodem powietrze. Dochodzą mnie pierwsze podmuchy jesieni. Skoro już jesteśmy razem to porozmawiajmy. Chcę ci powiedzieć jak bardzo się troszczę o ciebie. Za każdym razem gdy spoglądam w twą stronę mój umysł rozrywa myśl co z tobą, jak się czujesz, dlaczego czasem milczysz a niekiedy zasypujesz mnie myślami. Wiem, robię to może za często, bądź mi siostrą, powiedz mi czego pragniesz od swego brata. Stań ze mną przy oknie i spójrz. Trzymając się za dłonie spoglądajmy przed siebie w tym samym kierunku. To wystarczy, obiecuję już nigdy nie wątpić w twą nieskończoność, daj mi się rozpuścić.

6) Słowa padające z twych ust są prawdą, wybacz że przerywam. Znamy się od tak dawna. A tak mało wiem o tobie. Mówisz iż wystarczająco? Przez te wszystkie lata nauczyłem się ufać. Niechaj tak będzie. Jesteś przeto Pani ciągła.

7) Cudowna, bezwstydnie ubrana jedynie w gwiazdy. Patrzę na cię bez przerwy i oszołomiony jestem twym migotliwym spojrzeniem. Jestem rogatym kusicielem, rogatym Bogiem i dzieckiem twym i ziemi.

O Pani kochać cię to moja jedyna przyjemność!
W szalonym tańcu pożądania chwytam wszystko
swoją żądzą miłości do ciebie.
Jestem Adonisem, Apollem i Apisem.
Pieśnią pośród nocy w gaju.
Słowa Bachusa zjednoczonego z Dionizosem,
Satyra będącego Panem.
Twe delikatne dłonie wlewają wino rozkoszy w usta me.
Jak Ja cię kocham!

Słowa zostały powiedziane, Chwała nieskończoności nieba NVIT.
AU HA!

fr. Thoth vel Tau
Sun in 23° Leo : Moon in 0° Cancer : Anno IVxvii
16.08.2009 e.v.
MMcC


93,93/93!

Saturday, 08 August 2009

Into NVIT

dedykuję, tej najpiękniejszej.

Jestem rogatym bogiem,
siódmego sierpnia spoglądam w oczy kochanki.
Jestem Adonisem, Apollem i Apisem.
Stworzony przez matkę, niebo ubrane w gwiazdy.
Tylko kuniej płynie ma pieśń pośród nocy w gaju.
Słowa Bachusa zjednoczonego z Dionizosem,
Satyra będącego Panem.
Twe delikatne dłonie wlewają wino rozkoszy w usta me.

Szeptasz po przez wiatr do mych uszu,
nie zachowuj żadnego umiaru.
Przeklęty on na wieki.
Gnoza przyjdzie sama, zrozumiesz.

Jestem dziką bestią, chcę być twym płomiennym słońcem!
Przecudna pani nocy prowadź me kroki do kręgu,
wylej na mnie swą rozkosz, rozpuść mnie swą namiętnością!
Jestem rogatym bogiem, twym bogiem!
Twym czcicielem, złączmy się i bądźmy niczym,
niczym szept, szept o poranku.

Oh, Usiana gwiazdami,
naga na rzecz rozkoszy urodzaju,
przyjmij dary moje.
Cóż odpowiesz gdy stoję nago i cierpiąc z tęsknoty
pośród nocy w winnicy Pana.
Rogate pradawne dziecię, nie ma cierpienia.
Twoją dusze zalewam swym słowem.
Nigdy mnie nie poznasz choć dotykasz
mnie i patrzysz na mnie bez przerwy.
Oszołomiona twym pożądliwym wzrokiem
obnażam przed tobą swą nagą wspaniałość.
Jestem Matką wszystkiego.
Jestem szerzycielką twoją!
Jestem wszystkim co stworzyłam wraz z swym Panem.
Nawet ty rogaty kusicielu nocy jesteś mną.
Kochaj, nie przestawaj, subtelniej i coraz żarliwiej!
Nie poszukuj tego co już znalazłeś.
Oddaję ci się cała na rzecz zjednoczenia!

O Pani kochać cię to moja jedyna przyjemność!
W szalonym tańcu pożądania chwytam wszystko
swoją żądzą miłości do ciebie.
Jestem Adonisem, Apollem i Apisem.
Pieśń pośród nocy w gaju.
Słowa Bachusa zjednoczonego z Dionizosem,
Satyra będącego Panem.
Twe delikatne dłonie wlewają wino rozkoszy w usta me.
Jak Ja cię kocham!

fr. Thoth vel Tau .'.9.'.3.'.1.'.
07.08.2009 e.v
anno XVII

Monday, 08 June 2009

Iluminacja

93!

Iluminacja



Widzę przerażający widok,
całe narody uginają się pod
ciężarem jednego krzyża.
Wiedzę nie uleczalnie chorych
głupców pod postrzępionymi sztandarami
iluzji którą zwą – wolność.
Świat stanął w miejscu aby
wychwalać ogrom i potęgę
władzy która niczym wrzód
trawi ciało.


Czuję jak wolność obdarza mnie,
mnie i wielu innych pocałunkiem
wzywającym do walki.
W ukryciu dzierżymy najświętszy Graal.
Jesteśmy ciszą w pustce.
Milczeniem zabijamy fałszywe
anioły ludzkości.
Przekroczyliśmy ego i jest nas wielu,
lecz ilości nie ma znaczenia gdy
następuje ewolucja czystej woli.


Jestem sobie mistrzem oraz katem,
Moim obowiązkiem jest ThELEMA.
Wszystko oraz nic, to co się powtarza
w najdoskonalszej wieczności.
Podbijam ziemię oraz umysł, Wyzwalam!
jestem Człowiekiem.
Moja wola jest moim obowiązkiem


Mój mistrzu, zasiadam na tronie,
jestem jednostką oraz alchemicznym
procesem we wszechświecie.
Zakreślam nie skończony krąg
a w nim przestrzeń mojej osoby.
Dokonuje chrztu krwią wolności.
Krwią która pali skórę.
Ogniem który topi zasłony umysłu.
Ostatecznie udzielam sobie
eucharystii iluminacji.
Spalam zwłoki niewolników,
Światłem swego umysłu
gwałcę rządy upadłej moralności,
Iluminacja! Into NU!

93, 93/93!
fr. Thoth vel TaU
31 maj 2009
anno: IVxvii

Thursday, 21 May 2009

Gordan Djurdjevic: Narodziny Nowego Eonu

93!

Wydawnictwo 418 ma przyjemność przedstawić esej Gordana Djurdjevica pt. "Narodziny Nowego Eonu. Magija i Mistycyzm Thelemy z perspektywy ponowoczesnej a/teologii".

Tekst ten przedstawia powiązania między ponowoczesną filozofią a Thelemą. Punktem wyjścia dla podejmowanego tematu stało się wprowadzone przez Marka C. Taylora pojęcie a/teologii, postmodernistycznej teologii, która uwzględnia szereg problemów jawiących się jako paradygmat dla współczesnej intelektualnej i duchowej apatii: śmierć Boga, koniec historii, zanik podmiotu oraz zamknięcie księgi.

Prezentowany tekst jest poprawioną i zredagowaną wersja referatu wygłoszonego przez Gordana Djurdjevica na międzynarodowej konferencji naukowej, zorganizowaną przez Centrum Studiów nad Nowymi Religiami (CESNUR), która miała miejsce 16-19 kwietnia 2008 roku w Londyńskiej Szkole Ekonomii na Uniwersytecie Londyńskim. Został on wzbogacony krótkim wprowadzeniem tłumacza i wstępem autora oraz bibliografią w języku angielskim i polskim.

Format A5+ (148x230), 38 stron, kremowy papier, miękka okładka
Nakład: 93 szt.
Cena: 18 zł

http://418.com.pl/narodziny.htm

93,93/93!

Tuesday, 19 May 2009

Szczecin: Koncert Northwail, Wishmaster, Demon Vomit & Nihilosaur

93!

Dnia 23.05.2009 w Szczecinie w klubie Kontrasty odbędzie się koncert zespołów:

NORTHWAIL (BLACK/DEATH METAL - SZCZECIN)
www.myspace.com/northwail

WISHMASTER (HELLISH RAW METAL - SZCZECIN)
www.myspace.com/wishmastermetal

DEMON VOMIT (DEATH/GRIND METAL - SZCZECIN)
www.myspace.com/demonvomit666

NIHILOSAUR (METAL - SZCZECIN)
www.myspace.com/nihilosaurband

Koncert organizuje zespół NORTHWAIL.

Info:
http://www.kontrasty.szczecin.pl/infusions/aw_ecal_panel/view_event.php?id=142

W imieniu w/w solarnie-bestialsko-bałwochwalczo zapraszam na koncert wszystkich tych którzy pragną się dobrze zabawić .

93,93/93!

Tuesday, 21 April 2009

Aleister Crowley - BOOK 4 vel Liber ABA

93!

Wszyscy ci którzy przeczytali polskie wydanie "Magija - w teorii i praktyce' znaleźli tam krótką informacje odnośnie Liber ABA zwanego potocznie Book 4, czyli po prostu poczwórną księgą. A jej składowe elemety to:

a)Mistycyzm
b)Magia
c)Magija - w teorii i praktyce
d)The Law

w języku angielskim:

a)Mysticism
b)Magick (Elementary Theory)
c)Magick in Theory and Practice
d)THELEMA: The Law

W bodaj że każdym polskim wydaniu Magija... znaleźć możemy informację iż tylko jedna część Book 4 została wydana w języku polskim (dla myślących powoli podam iż jest to 3 część book 4). Mianowicie jest to książka którą trzymasz w ręku. Tę informację należy mocno sprostować ponieważ nie tylko Magija... została wydana w polsce.
Pierwsze dwie pozycje również doczekały się chwilowego miejsca na pułkach księgarni w naszym kraju. Mianowicie pierwsze dwie części liber ABA to nie co innego jak wydana w 1993 roku e.v. Księga Jogi i Magi w tłumaczeniu D. Misiuna.

Tutaj na marginesie należny dodać iż "Eight Lectures on Yoga" czyli w polskim wydaniu "Teoria i praktyka jogi" (tłumaczył D. Misiuna, wyd. 1997r. e.v.) to absolutnie co innego jak "Księga jogi i magii".


93, 93/93!

Sunday, 22 March 2009

Spring`s equinox

93!

Z okazji wiosennego equinoxu oraz zbliżającego się potrójnego święta Księgi Prawa życzę wszystkim gwiazdom na ścieżce ujednolicenia oraz spełnienia i zatopienia się w wielkim dziele. Przez zimę mieliśmy wiele czasu na przemyślenia i praktykę, teraz nadchodzi czas działania. Rodzi się nowe życie.

Liber Al vel Legis, III:


63. Głupiec czyta tę Księgę Prawa i jej komentarz; i ich nie rozumie.

64. Niechaj przejdzie przez pierwszą próbę, a będzie ona niczym srebro dla niego.

65. Poprzez drugą, złoto.

66. Poprzez trzecią, kamienie drogocennej wody.

67. Poprzez czwartą, ostateczne iskry wewnętrznego ognia.

68. Przez co wszystkim jawić będzie się piękne. Wrogowie, którzy rzeczą inaczej, są zwykłymi kłamcami.

69. Oto jest sukces.

70. Jam jest Panem Milczenia i Siły o Sokolej Głowie; mój nemes zasłania błękit nocnego nieba.

71. Bądźcie pozdrowieni! waleczni bliźniacy u filarów świata! jako że czas was bliski.

72. Jam jest Pan Podwójnej Różdżki Mocy; różdżki Siły Coph Nia - lecz ma lewa dłoń jest pusta, gdyż roztrzaskałem Wszechświat; i nic nie zostało.


93, 93/93!

fr. Thoth vel TaU
22 marca 2008 r. e.v

Tuesday, 24 February 2009

Estera Ernshow: Gnostyczne Wudu

93!

"Magia jest pstrokatym rumieńcem kultury zastrzelonej przez Warhola."

"Gnostyczne Wudu" Estery Ernshow to niezwykła wyprawa w barwny świat Nowej Gnozy Wudu Batumi - synkretycznego systemu magii i mistyki, który łączy w sobie prostotę działania z nieskończoną wręcz ilością zastosowań.

z dziką namiętnością zapraszam zainteresowanych tą pozycją na stronę wydawnictwa 418 press:

http://418.com.pl/

93,93/93!