Tuesday, 29 July 2008

Demonic Copulation

Inwokacja św. anioła stróża, dekompresja Ego.

Jest w tobie nieskończona ilość istnień, kocham Cię za to...
Wszystkie one są Mną, bowiem jestem nieskończonością.
Mogę pozostawić jedną, usunąć/usypać pozostałe. popaść w szaleństwo.
bądź po prostu odnaleźć płaszczyznę/matrycę porozumienia między wszystkimi.


Pomiędzy twym pierwszym słowem a cichym zapachem szlachetnego wina
poczułem jak czas, czas jako przestrzeń zatrzymująca się w materii.
Bezwiedny ruch twych warg dał mi do zrozumienia rozkosz.

Powoli ospale i wbrew woli mięśni podniosłem powieki aby ujrzeć kielich.
który po brzegi wypełnia się eliksirem życia, kielich ten jest ekstazą.
Nigdy wcześniej nie widziałem tego cudu, lecz teraz jedyne czego pragnę to jego obraz.
Wnet stało się nic, nastała pustka i wypowiedziałaś słowa.
Słowa które były są i będą dla mnie ekstazą życia i tworzenia.
Dla mnie? tako rzekłaś: "jesteśmy jedno i niema między nami różnicy"
Słowa te przeszyły mnie ostoją spokoju, czy spotkaliśmy się już?
Oh, kochanku, człowieku ziemi, czas i przestrzeń nie grają roli.
O Pani, nie mogę myśleć o niczym innym bowiem jesteśmy jedno.
Twój wzrok i powiew słodyczy kusi bardziej niż jaki kolwiek grzech.
Czy jestem zmieszany, jak to możliwe? O Pani! kim przeto jesteśmy?
Jesteśmy jedno i więcej, nasze myśli łączą się w przestrzeni sacrum.
W przestrzeni tej jest jeden punk, i nic po za tym.

Razem tworzymy obnażony umysł, a wszelkie życie przyciąga się na wzajem.
Więc, podaje swe całe ciało twej ekstazie, niechaj ogień stworzenia nie wylewa się tylko z pachwiny.
Poprzez Malkuth odsłaniam bramę Da`ath, ogień gorej już nie tylko w jednym miejscu,
znajduje się w trzewiach, w głębinach serca, ogarnia szyję i skupia się ponad głową.

Zatopiliśmy w sobie swe usta oraz osiągnęliśmy najgłębsze Ja, bowiem my jest zbyt fałszywe.
I w ten czas wypowiadamy słowa połączonych woli, Słowem prawa jest Thelema.
Jestem wcielony, Auni YA YA Aumgn, Angelos Ton Theon.
Jestem nie narodzony, Zen to DRhM.
Jestem trwałą ekstazą, niczym więcej ani niczym mniej.
Spisuję księgi życia i śmierci, wszystkich napotkanych gwiazd oraz jednego słońca.
Chcesz znać me imię? Poznaj siebie.
jest ono nie wypowiedziane oraz bez zapisu.
Nie można mnie zaspokoić, nie przeklinaj mnie za to
iż nie jestem w stanie w pełni oddać ci mej ekstazy.
Ma ekstaza jest inferno, pandemonium woli.
Czy wytrwam wszelkie próby? Jestem świątynią która przetrwa
każdy kataklizm, zatop sie we mnie. Płyń, leć, czyń swą wolę!
Jeszcze na chwilę rozdzielmy swe osoby.
Nie przerywaj orgazmu!
Jam jest bytem, który tu i teraz jest nieskończony.
Teraz jesteśmy jedno. Unoszę się w miłosnej ekstazie o Pani.
babalon, Mrioodom, Nuni YA YA Aumgn, Angelos ton Theon.
Auni Aumgn

93, 93/93!
fr. Thoth vel Tau
29.07.2008 e.v.




Sunday, 27 July 2008

Thelemic Mistic Manual

93

oto próba swobodnego tłumaczenia fragmentów pierwszego rozdziału pewnej książki. Mianowicie, "Thelemic Mistic Manual" spisanej przez Isaac Aurelian.




"Dwa tysiące lat jako jeden dzień."
Aleister Crowley, Serce Mistrza



http://iaurelian.blogspot.com


I

ThELEMA jest Zen.


ThELEMA jest praktyką, jest drogą życia

ThELEMA jest ostoją umysłu. Jest Zen, naturalnym samonapędzaniem oraz rzeką życia.

Jest wolą odrzucenia Ego oraz rozsądkiem.

Słowem prawa jest Thelema, jest to prawem Drahmy, Jest to prawem Tao, są to osobne drogi. W nowym Eonie połączono je i objawiono jako Thelema.

"Czyń swą wolę niechaj będzie całym prawem. Nie masz innego prawa ponad czyń swą wolę. Czyń tak, a nikt nie powie ci nie. Gdyż czysta wola, niezaspokojona celem, wyzwolona z żądzy rezultatu jest w pełni doskonała."

Niema innego prawa poza czyń swą wolę. Lecz kim jest ten kto ją czyni? Tylko kiedy myśl jest w pełni we władaniu swego kochanka rodzi się nowe dziecko Thelemy, powstaje i idzie dalej drogą woli.

Samo podążanie nie jest celem samym w sobie, czyż radość nie istnieje tam gdzie niewysłowione jest nie niepoznanym podążaniem?

Thelema zawiera w sobie czyste dążenie oraz wszelką bez celowość.W każdym zamiarze jest możliwość umieszczenia i uzupełnienia go: w każdym uzupełnieniu woli jest ziarno odczuwania cierpienia, lecz czysta wola jest wykonywana bez żądzy oraz pasji wyniku. Jako jedność musisz pamiętać o tym czym jest radość w umieszczaniu celu, o walczeniu o niego, w osiąganiu jego, oraz o jego transformacji.

Thelema: wiąże waszą duszę z słowami woli, mocy, naturalną mocą, ogniem i rozwojem. bądź też: jest ona formą którą odlewa się chmury rozproszenia, dwoistości, nad myślenia oraz uzupełnia więź będąca naturalną Radością Miłości która wydziela się z woli bedącą czymś więcej niż jednością całości, nawet śmierć jej nie powstrzyma.

...

17.Zdołaliśmy zostać gwiezdnymi ziarenkami złotego pyłu w piaskach leniwie płynącej rzeki.
18.Tak,a rzeka ta była także rzeką przestrzeni i czasu.
19.Tam się rozdzieliliśmy; zawsze ku mniejszemu,zawsze ku większemu,aż do teraz o słodki
Boże jesteśmy sobą,jesteśmy tacy sami...
23.Uderzenia serca mego są wahadłem miłości.
24.Me pieśni są cichymi westchnieniami:
25.Me myśli są samym zachwytem:
26.A me czyny są miriadami Twych dzieci,gwiazd i atomów.
27.Niech stanie się nicość!

-Aleister Crowley, Liber Liberi vel Lapidus Lazuli V:17-19, 23-28

ps. zachęcam do lektury całości dostępnej w tym miejscu w formnie PDF.
http://www.lulu.com/content/2682470

Do what thou wilt shall be the whole of the Law
fr. Thoth vel Tau
27.07.2008 e.v.
93,93/93!

Saturday, 26 July 2008

Medytacja oddechu i Zen

93!

Love is the Law, love under Will

Jako iż wielu młodych adeptów sztuki magiji posiada problem z rozpoznaniem oraz odnalezieniem się w medytacji pragnę przytoczyć w tym miejscu fragment książki "Zen bez mistrzów zen" Camden Baneres, wyd. Okultura, Warszawa 2007 w przekładzie D. Misiuny.

Medytacja nad oddechem

Podstawowym warunkiem jaki należy spełnić przed przystąpieniem do medytacji nad oddechem, jest trzymanie wyprostowanych pleców. Nie ważne, czy siedzi się na krześle, podłodze czy poduszce. Po zajęciu odpowiedniej pozycji można przymknąć oczy. Następnie trzeba poruszyć sie w prawo i w lewo, by ciało znalazło swój punkt ciężkości. Nasz kręgosłup powinien być słupem prowadzącym z ziemi do nieba. Przy tak wyprostowanej sylwetce można zając się podbródkiem. Niech nie kieruje się ani ku dołowi ani do góry. Uszy mają być w jednej linii z ramionami.

Zaczynamy od koncentracji na oddechu. Obserwujemy powietrze wlatujące przez nozdrza, zstępujące do płuc przez gardło. Wczuwamy się w poszerzającą się klatkę piersiowa. Zwracamy uwagę na nagły spokój (frT931. mnie to uczucie doprowadza niemal że do stanu gnozy), jaki się pojawia gdy organizm uzyskuje równowagę między wdechem i wydechem. Wczuwamy się w powietrze wylatujące z płuc przez gardło i nozdrza.(frT931: tym radzę zająć się dłużej, zważywszy na wagę tego elementu oraz jego skomplikowanie dla naszego mózgu) Wczuwamy się w opadające mięśnie przepony i zwężając klatkę piersiową. Zwracamy uwagę na nagły spokój, jaki się pojawił między wdechem i wydechem i kolejnym wdechem. Jesteśmy tym całkowitym stanem równowagi pojawiającym się na początku i końcu cyklu oddechowego.

Dla ułatwienia sobie dalszej koncentracji na oddechu wypuszczamy z siebie wszelkie myśli wraz z wydychanym powietrzem. Po cichu liczymy każdy wdech, pomijając w swych liczeniach wydech. Kiedy dojdziemy do dziesięciu, zaczynamy od nowa. Jeśli nasza uwaga ulegnie rozkojarzeniu, ponownie skupiamy się na oddechu. Jeśli zatracimy się w rachubach, zaczynamy liczyć od nowa.

Dzięki tej medytacji nauczymy się koncentracji i rozwiniemy wewnętrzny spokój. Praktykując ją przez dwadzieścia, trzydzieści minut (frT931: moja praktyka rozbija sie na dwie dziesięciu do 15 minutowe części dziennie, w tej kwestii nie jest to sztywną regułą) o dowolnej porze dnia. Zazwyczaj raz dziennie. Po kilku tygodniach poznamy jej rezultaty i będziemy wiedzieć, czy warto ją kontynuować.




Dla wszystkich tych których zdołałem w jak kolwiek zainteresować sztuką magiji poprzez medytację. Polecam lekturę całej książki której fragment przytoczyłem, polecam również: A. Crwoley: Book4 (w polskim wydaniu "księga jogi i magii") oraz wszelkie inne lektury na temat jogi oraz i wszelkich jej odmian jak jedna z najbardziej popularnych w Thelemie czyli Radża Joga zwana królewska.


Do what thou wilt shall be the whole of the Law
fr. Thoth vel Tau
26.07.2008 e.v.

93, 93/93!

Thursday, 24 July 2008

historia pewnej cywilizacji

93!

Cóż, jesteśmy mrówkami we wszechświecie. Do mrówek nie wysyła się posłów.

Nasza historia w skrócie wygląda tak: grupka małpoludów nauczyła się rozpalać ogień, grupka małpoludów stworzyła plemię oraz pierwsze narzędzia, grupka plemion stworzyła pierwsze cywilizacje miejskie oraz np. architekturę miejską. Wiele lat potem powstała energia mechaniczna, stworzyły ją cywilizacje na skalę państwa.

bądź tak: Wiele wieków temu, może nawet eonów naprzeciw siebie stanęły dwie wielkie armie. Były to armie światła i ciemności, możemy je nazwać również Tak oraz Nie. Każda z nich składała się wielkich rycerzy, światłych generałów, wielkich magów i wszystkiego tego czego potrzeba było do wygrania bitwy. I rozgorzała bitwa, większość z was zapewne zdaje sobie sprawę iż ta bitwa trwa do dzisiaj i raczej zwycięzca się nie wyłonił. chociaż i jedni i drudzy twierdzą iż są bliscy wygrania bitwy oraz wojny.
Odejdźmy na chwilę z polabitwy i rozejrzyjmy sie do koła. Być może zauważysz iż nieopodal bitewnego pola wbrew ferworowi walki oraz powszechnemu ruszeniu znajduje się obozowisko frakcji 3. która po bliższym im przyjrzeniu się ma gdzieś bitwę, dobro, zUo, tak i nie. W tym obozie nie znajdziemy wielkich wojów, wyjebiaszczych magóF, wodzów, przywódców oraz podwładnych. W tym miejscu panuje raczej na pozór marazm oraz ospałość. Możne ich nazwać degeneratami społeczeństwa, mnichami zen i wszelkie inne. Od czasu do czasu niektórzy z nich zbierają się na brzegu bitwy i z niedowierzaniem oraz szalonym śmiechem szaleństwa pokazują sobie palcami wielkich tego świata walczących o utopię. Mało tego, na dodatek nie zdają oni sobie sprawy z tego iż od wyniku bitwy zależy ich los. Oceń to zjawisko sam, i zdecyduj gdzie się sam zakwalifikujesz.
"Trwając dalej podzieleni na narody rozjebiemy się w pizdu" nieznany prorok.

Pragnę zauważyć iż jeżeli ta bitwa dobiegnie końca, i pozostanie tylko tak bądź nie to maksymalny progress jaki nastąpi to wyjście kilkunastu jednostek z bunkrów. Przyczyna bitwy jest głównie religia, wąskie światopoglądy, polityki oraz wiele innych pomniejszych czynników. Zahamowały one progress. Trzeba być naprawdę złym skurwysynem aby przełamać się i zamieszkać w 3 obozie gdzie wartości nazwijmy to "staro eoniczne" podawane są w wątpliwość oraz rozważane na płaszczyźnie być może, ewentualnie ale nie musi. Cóż chcą osiągnąć ci ludzie? Być może chca oni stanąć na wyższym poziomie rozwoju i podpierdolić bogom nowy ogień z nieba. Sięgają oni ponad czasem i przestrzenią po sposoby które pozwalają im stawać ponad materia i polem bitwy.

93,93/93!

Wednesday, 16 July 2008

odnalezione w otchłani

93!

straszliwy okultyzm oraz macki czarnego boga które oplatają młode umysły za pomocą swego kapłana wyznającego robactwo.



czyń swą wolę!

Saturday, 12 July 2008

ORDO TEMPLI ORIENTIS

93!

Z wielkim zachwytem pragnę poinformować i powstało w ostatnim czasie ORDO TEMPLI ORIENTIS Polska.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam na oficjalną stronę zakonu:
http://www.oto-pl.org

Do what thou wilt shall be the whole of the Law
93, 93/93!

Wednesday, 09 July 2008

Dalej o etykietach, mistycyzmie, pewnej religii oraz kilku innych sprawach.

93!

Zanim przejdziesz do lektury tegoż wpisu proszę cię drogi nieznajomy abyś wpierw zapoznał się z chociaż ogólnikowo z filozofią grecką pod postacią: Arystoteles, Euklides i kilku innych którzy wydadzą ci się mieć twórczy wpływ na twoje postrzeganie świata. Następnie Zapoznaj się z takimi postaciami jak: Hammurabi, Mojżesz, Salomon (król żydowski), Dawid (również król żydowski), Budda, Jeszui bin Jusuf (Jezus, cieśla z Nazaretu), Szaweł (św. Pawłem również zwanym), Mahomet, Allah, Franciszek z Asyżu (świętym również zwanym), Marks, Nietzsche, Engels, Hitler, Crowley Aleister, Anton Szandor LaVey, Karol Wojtyła, Zeus oraz z każdym innym kogo uznasz za stosowne.

Arystoteles, człowiek ten założył iż istnieje zbiór wszelkich rzeczy które zawierają w sobie swoiste zjawy. Współczesna nauka oraz wiele teorii okultyzmy przyjmuje istnienie sieci związków strukturalnych.

-Ta muszla wygląda jak stożek.
-ta muszla ma kształt stożko podobny lecz przypominać może bardziej piramidę.

Teraz przyjrzyj się wszystkiemu co wiesz na temat pierwszej lepszej religii opartej na Arystotelesie (między innymi oczywiście) oraz jego postrzegani rzeczy czyli prawda/fałsz oraz dobro/zło jakom jest kościół katolicki oraz oficjalna filozofia/doktryna watykańska. W tej oto bowiem materii jakże mistycznej oraz głęboko zakorzenionej w pogaństwie oraz pierwszych kultach plemiennych świata zachodzi zjawisko zbiorowej paranoi. Zaiste za moment pokażę ci mój drogi niebywałą komiczność świata Arystotelesa. Dogmatyzm watykański nie tylko twierdzi iż rzeczy posiadają "duszę" lecz rozwija, modyfikuje oraz idzie dalej w tym twierdzeniu. Posiadają one nie tylko wygląd zewnętrzny lecz są one również podatne na zachwycający i ogłupiający cud/akt magiczny czyli cud "transsubstancjacji". Zachodzi ten oto "cud" podczas gdy kawałek "materialnego" chleba zamienia się w ciało martwego żyda który żył prawdopodobnie 2 tyś lat temu, a winno w jego krew na oczach wiernych którzy zostali spętani ohydnymi mackami kapłana. Doktryna watykanu chcąc jeszcze bardziej zamącić w głowie "wiernego" podaje iż: cud ten nie dzieje się przed naszymi oczami, nie istnieje on dla naszych kubków smakowych, oraz dla chemików którzy chcieli by udowodnić/obalić tę tezę. Cóż, zwykło się mawiać iż jest to kwestia wiary (czyli tak/nie). Przyjrzyjmy się jednak z bliska tej operacji magicznej. Cud ten dla katolików może dokonać się tylko i wyłącznie (Arystoteles tak/nie) jeżeli kawałek chleba oraz winno jest "celebrowane" przez KAPŁANA płci męskiej, dokonać może tego każdy kapłan katolicki. Mówiąc prościej może on sprawić iż chleb zawrze w sobie esęcje martwego żyda nijakiego Jezusa z Nazaretu. Przez to stanie się ona jego częścią.

Posiłkując się dalej ta doktryną Watykanu oraz filozofią grecką dojdziemy do bardzo logicznych wniosków takich jak, "esencja" hostii (chleba) może odnosić się do wszystkiego. Może stać się zajączkiem wielkanocnym, bądź też nawet Jezusem i zajączkiem wielkanocnym w jednym. Może stać się, Mahometem, Leninem, Stalinem, Hitlerem, Napoleonem, Szawłem, Mojżeszem i kim i czym kolwiek innym. Mamy do wyboru niezliczoną ilość zjaw zamieszkujące świat metafizyki.
Teraz przyjrzymy się jeszcze bardziej temu aktowi. Mianowicie zbadamy jego korzenie pierwszo plemienne kiedy to człowiek był świeżo co wyzwolonym spod jarzma zwierzęcia czyli ssaka. Mianowicie, (proszę o głęboki wdech) ów cud dokonuje się tylko i wyłącznie (tak.nie) pod obecnością kapłana posiadającego Penis. Tutaj drogi czytelniku zatrzymaj się na chwilę i zważ iż są religię które czynią podobne akty magiczne a posiadają one również kapłanki które równie dobrze czynią ten oto "cud". Tak oto dochodzimy do wniosku iz tylko człowiek posiadający penis/siusiak/kutas/chuj może przemienić "duszę" chleba w "duszę" martwego żyda/człowieka posiadającego również chuja. Teraz spróbuj ogarnąć sens tego oto aktu magicznej dewocji. Zauważ iż jego początki leżą w "prymitywnych" kulturach plemiennych wyznających fallocentryzm (kult siusiaka) u jego podnóża tkwi ohydny kanibalizm a jego początki sięgają epoki kamiennej oraz przekonań iż jeden organizm może przekazać drugiemu "duszę/energię/moc". Ma to również związki z "homoseksualizmem". Katolicyzm importował w swe struktury pogański kult płodności, w tych oto kultach ważną rolę odgrywały akty homoseksualne ponieważ wierzono iż wszelka magia może być czyniona tylko za pomocą wspomnianego wcześniej chuja oraz przy jego obecności. A wynikało to z prostej w ten czas nie wiedzy.

tak/nie



Do what thou wilt shall be the whole of the Law

fr. Thoth vel Tau
09 VII 2008 e.v
.

Sunday, 06 July 2008

Qeahma-błękitna przestrzeń szkarłatnej Pani

93!

Who calls us Thelemites will do no wrong,
if he look but close into the word.
For there are therein Three Grades,
the Hermit, and the Lover,
and the man of Earth.
Do what thou wilt shall be the whole of the Law.


Częste jest dla ludzi iż chcą oni sobie przypinać nalepki, etykiety mówiące np: Jestem Thelemitom, Jestem Anarchistom, Jestem socjopatom, Jestem Demokratom, Jestem kim kolwiek i taki pozostanę ponieważ tak mówi mi mój system postrzegania oraz wdrukowane mi wartości społeczne. Zaiste, czy jest to prawdziwą wolą człowieka i czy w tym znajduje sie konsekracja św. anioła stróża jako naszej prawdziwej woli?
Gdzie znajduje się i czym jest Thelema, Thelema jako błękitna przestrzeń szkarłatnej Pani?
Zaiste jest w błędzie ten kto nazwie mnie Thelemitom, w błędzie każdy kto próbuje nazywać się tak sam oraz innych. Thelema jako system mistyczny, jako sposób życia oraz samorozwoju i meta programowanie własnych obwodów nerwowych daje nam pojęcie prawdziwej woli. Po za tym nie daje nam nic stałego oraz trwałego. Różni się ona od systemów mistycznych starego eonu, zamiast odpowiedzi na odwieczne pytania z świętych ksiąg Thelemy dostajemy tylko niepewność i brak jakiej kolwiek sensownej odpowiedzi. Thelema nie odpowie za ciebie na jakich prawidłach działa twój indywidualny świat. Nie powie ci jak masz żyć aby dostąpić zbawienia i wiecznego życia po śmierci. Za to daje nam jedno, daje słodkie drżenie serca oraz niepewność która sprawia iż osoba parająca się trudna sztuką Magiji oraz Thelemy napędza się sama w swym samo rozwoju. Daje ona nam, ludziom, nowe sposoby postrzegania rzeczywistości, rzeczywistości gdzie stoimy ponad wszelkim bogiem ponieważ to my stworzyliśmy bogów a nie oni nas. Oto jest najbardziej twórcze przełamanie iluzji oraz wszelkich nabytych wartości społecznych które nie konieczne są wartościowe dla jednostki zajmującej się własną wolą.

Every man and every woman is a star.

Człowiek parający się trudną sztuką magiji, która jest sztuką badania, rozwijania oraz czynienia swej woli różni się nieco od tego jakim by chciał go widzieć system i klasyczne społeczeństwo. Bowiem w takim człowieku zachodzi swoista przemiana, to nie system kształtuje jego lecz on kształtuje system i całe swe otoczenie podłóg woli. A sama Thelema nie jest już skansenem religijnej historii oraz tradycji, są to wartości wprost z starego eonu (eonu Horusa) które ciągłe falowe powtarzanie i powielanie nie jest w żaden sposób twórcze ani tworzące przestrzeń wolności. Zaiste jest to byt, jest to matryca na której cały czas coś się dzieje, ktoś dodaje coś nowego jednocześnie biorąc coś dla siebie i kształtują to podług woli swej. Thelema jest to nie kończąca się podróż po własnym umyśle, własnych doświadczeniach, podświadomości oraz nie świadomości. I tylko i wyłącznie od człowieka zależy czy jest gotów odrzucić wymuszone na nim postrzeganie i udać się w podroż z Thelemą (lecz nie jako Thelemita, to określenie jest zbyt małostkowe i szablonowe). Oczywiście nie jest to proste, wiem sam po sobie. Nasza prawdziwa wola będzie wymagać od ciebie ogromnych pokładów sił psychicznych abyś mógł zjednoczyć się z nią i ruszyć dalej w podroż poprzez niezliczone i nienazwane światy twego umysłu. Które staną się siłą twej inspiracji oraz twórczym ogniem nowego eonu. A wszystko to dzięki temu iż Thelema jako system rozwoju jest maksymalnie otwarty na wszystko i nie zamyka się w małostkowych dogmatach. A sama jej teoria dostarcza nam jedynie fundamentów do twej świątyni gdzie będziesz przeprowadzać święte operacje oraz eksperymenty.
Woli końca, Thelema jako sztuka nie jest dla ludzi lękliwych i bojaźliwych. Dla nie dojrzałych emocjonalnie panicznie bojących się siebie dogmatyków. Nie jest to sztuka dla ludzi leniwych chcących wszystko podane na tacy pod nos. I niestety, tu zasmucę wielu ludzi zapewne, nie jest ona dla tych kruży szukają stałych wartości w swym życiu.
Więc:
Czy Thelema jest życiem? Jest wędrówka po zawiłych i krętych ścieżkach? nie jest historią, musisz napisać ją sam! Taki jest los bogów! Igraj w blasku słońca jako solarna bestia i dziecko zarazem!
Jesteś gotów przyłączyć się do przygody którą ja i wielu innych ludzi rozpoczęli? Jesteś gotów podążać wraz z własną Thelemą tam gdzie nie sięga światło gwiazd? Jeżeli tak?

"czyń swą wolę"

lecz pamiętaj! Jeżeli dalej poszukujesz stałości i jasnej odpowiedzi na trapiące cię pytania, jeżeli szukasz kogoś kto ci na nie odpowie? W Thelemie nie znajdziesz dla siebie nic co warte dla ciebie będzie odlalezienia i dalej będziesz niewolnikiem społeczeństwa i ideałów rytualnie powtarzanych od tyśięcy pokoleń. Wyzwól się! leć o dziecię słońca!

93, 93/93!
SSS

fr. Thoth vel TAU
06 VII 2008 e.v.